Amerykanie mają w tym roku za dobrze! Nie dość, że śniegu mają aż za dużo i mam wrażenie, że na serio przejęli tej zimy jakieś 99% światowych opadów białego puchu, to jeszcze mają u siebie Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim!!! 

Od ładnych paru tygodni Północną Amerykę nawiedzają takie opady śniegu, że nawet najstarsi górale z Podhala zamieszkujący okolice Chicago podobnych nie pamiętają 😉 U nas na północy – bieli jak na lekarstwo, więc jak człowiek widzi zimowe obrazki z „Hameryki”, czy nawet południa Polski, to krew człowieka zalewa… No ale nic – ważne, że mamy Eurosport i można w telewizorni pooglądać sobie narciarstwo chociaż 🙂 A jest co oglądać! No, przynajmniej taką mam nadzieję 🙂 Rozpoczęły się właśnie Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim VAIL 2015!!! I dziś powinniśmy zobaczyć Panów śmigających po stoku (z wielkim powrotem na deski Wielkiego Aksela!), ale pogoda pokrzyżowała szyki organizatorom i dzisiejszy start Super-G Panów przełożono na jutro… Na szczęście chociaż wczorajszy Super Gigant Pań się odbył! Też nie bez problemów… We wtorek bowiem strasznie wiało i start obniżono, by zawody w ogóle się odbyły… Było kilka niespodzianek – pozytywnych i negatywnych – ale koniec końców podium opanowały faworytki 🙂 Wygrała Anna Fenninger (AUT), drugie miejsce zajęła Tina Maze (SLO), a brąz trafił w ręce gospodarzy, a konkretnie Lindsey Vonn 🙂 Gratulujemy dziewczynom!!! Nie tylko medali, ale przede wszystkim braku zdrowego rozsądku 😉 Trasa nie należy do łatwych, jest straaasznie stroma i trzeba mieć – ogólnie – nierówno pod sufitem, żeby pędzić tam ok. 100 km/ h w dół!!! WARIATKI!!!