tour the ski & sportoutlet.pl

Wypad na narty to zawsze najważniejszy punkt w naszym kalendarzu. W tym roku udało się nam zrealizować nartowanie dopiero w marcu, ale za to z przytupem i niespodziankami m.in. od Sportoutlet.pl 🙂

Marzec to idealny czas na narty – jest już ciepło, wiosenne słonko na horyzoncie, zero śniegu na drogach i masa śniegu na stokach! Przynajmniej zazwyczaj, bo w tym roku było nieco inaczej 😉 Ale o tym przy innej okazji J Tak czy siak – część z tych punktów udało się dostrzec 😉

Tym razem wypad złożony był z dwóch miejscówek – pierwszy tydzień to klasyczny pobyt w austriackiej Karyntii (nartowanie na Möllaler Gletscher), a potem – 2 dni w Kitz (dzięki wygranym skipassom od www.kitzski.pl). Ale oczywiście to za mało jak na jeden wyjazd! 😉 Do tego wszystkiego dołączył się www.sportoutlet.pl z Krakowa 🙂 Szczerze mówiąc, pierwszy raz słyszeliśmy o tym e-sklepie, ale przeczucie mówiło nam, że to może być fajny początek czegoś ciekawego 🙂 Kilka maili, dreszczyk oczekiwania na kuriera i… przed drzwiami zawitały magiczne narty STOECKLI i ATOMIC, z zestawem gogli DRAGON! WOW!!! Jakby to ujął Hugh Grant w filmie THE NOTTING HILL: “Surreal… but nice…” 🙂 Człowiek pisze bloga, wrzuca fotki siedząc na sopockiej kanapie, a gdzieś tam, na drugim końcu Polski, w Krakowie, Piotr pisze, że wysyła nam sprzęt do testów… OMG!!!
No to się spakowałyśmy i ruszyłyśmy do Austrii na wiosenne nartki 🙂 Naszym wehikułem czasu pomknęłyśmy przez Polskę i Niemcy, wioząc nie tylko nas, ale również cztery pary nart (tych od Sportoutlet.pl oraz nasze), narciarskie odzienie, śpiwory (na noce przy autostradach), gogelki, sprzęt foto i masę innych dupereli, które „zawsze mogą się przydać” 😉

Pierwszego dnia jeździłyśmy jeszcze na własnych nartkach i we własnych goglach (wiadomo, jak się rozgrzewać to na sprawdzonych technologiach…). Kolejny wypad – to już ostre testy sprzętu od Sportoutlet.pl.

Asia – stara narciara, jeżdżąca od dobrych kilku lat, zawsze na własnym sprzęcie (narty Voelkl Supersport S2). Przejście na narty Stoeckli Spirit Motion z wiązaniami Salomona (przesłane przez www.sportoutlet.pl) – to jak przesiadka z Malucha do Mercedesa! I nie chodzi tu tylko o cenę, wiek, czy markę, ale o CAŁOŚĆ. Białe, damskie Stoeckli są dużo cięższe od wspomnianych Voelki. Nieco inny środek ciężkości wymaga odmiennego stania na nartach i ich czucia… Dodatkowo narty te są kilka centymetrów dłuższe, co wpływa na promień skrętu, innego wyczucia momentu docisku, totalnie innej jazdy! Ciekawie jest porównać narty różnych marek, parametrów i klasy! Niewiarygodnie dziwne, ciekawe i odmienne uczucie na stoku. Nie da się zapomnieć i porównać z niczym innym na świecie!

Kasia – oddana dwóm deskom bezgranicznie! Jeździ od dziecka, czyli jeszcze w erze długich, nietaliowanych nart, gdy jeździło się „Chrystianią” 🙂 Na co dzień jeździ na nartach Voelkl Racetiger SL z wiązaniami Markera. Podczas ostatniego wyjazdu próbowała swych sił na damskich nartach Atomic Cloud 75 (od Sportoutletu). Deski tej marki to odwieczne marzenie! Nie tylko Kasi 😉 Generalnie porównując obie pary nart – są podobne: waga, długość, wiązania, środek ciężkości… A jednak inne! Ciężko powiedzieć: CO? Może materiał, z którego obie pary nart są wykonane, a może inne detale, ale jakoś ciężko było by się przesiąść na stałe… Niestety :/ Atomic to ogólnie super marka! Same narty też pewnie większości Pań jeżdżących na nich będą odpowiadać: prosta, uniwersalna, biała szata graficzna, eleganckie wykończenie, nieźle trzymające się twardej, zlodzonej powierzchni!

Jak to się mówi: co kraj – to obyczaj, a co stara narciara – to… ciężko jej dogodzić 😉 Mówi się też, że kobieta zmienną jest, ale chyba nie w naszym wydaniu, przynajmniej jeśli chodzi o narty 🙂 Jak ktoś jeździ na jednych nartach przez lata, to ciężko przesiąść się na nowy, inny sprzęt… A szkoda – bo to niesamowite uczucie! Nie często zdarza się, żeby ktoś przysyłał narty do testów prosto do domu i to tak, po prostu 🙂 Dzięki za taką możliwość www.sportoutlet.pl!!!

Aha – jeszcze gogle DRAGON 🙂 Obie na przemian testowałyśmy gogelki DRAGON DXS PRPLE MONTAIN PINKION AMBER i DRAGON DXS WHITE BLUEION YELLOW BLUE.

Pierwsze z nich to DRAGON DXS PRPLE MONTAIN PINKION AMBER. Ich słodka kolorystyka to nie wszystko! Tak się złożyło, że różowe szkła idealnie sprawdziły się w trudnych warunkach na Lodowcu Moelltal. W czasie niepogody, podczas wiatru, mgły i zerowej widoczności – pozwoliły na zjazdy po świeżutkim, padającym z nieba puchu! Genialne po prostu! Świetnie leżą! W ogóle nie traciły na jakości widzenia w podwyższonej wilgotności powietrza i dawały poczucie bezpieczeństwa na stoku. Taki efekt dały W 100% szczerze polecamy, gdyby ktoś z Was szukał dla siebie nowych szkiełek na stok.

Drugi model to gogle DRAGON DXS WHITE BLUEION YELLOW BLUE. Była okazja do wypróbowania szkiełek dwojakiego rodzaju: żółtych oraz błękitnych. Podobnie jak pierwszy model dobrze leżały, jednak szkła błękitne, czy żółte nie dawały sobie rady podczas niepogody… Za to w podczas słonecznej pogody – MIODZIO!

Oba modele reprezentują tę samą linię, różniąc się jedynie kolorami. Obie pary są tej samej wielkości – fanom „¾ twarzy pod szkłem” będą zapewne zbyt małe. Ale do większości damskich twarzy będą pasować 🙂

Asia była zadowolona ze wszystkich testowanych szkieł i oprawek, Kasi niestety sprawiały kłopot… Ale co może powiedzieć babeczka, której pierwsze gogle znajdują się w Muzeum Narciarstwa w Zakopanem? 😉 Starość – nie radość po prostu 😉 Kasia miała dziwne wrażenie załamywania się obrazu podczas jazdy w tych goglach i nie mogła złapać równowagi podczas nartowania… Być może to kwestia zagiętej powierzchni szkieł i kształtu gogli? A może to tylko kwestia nadmiernej ilości sznapsu 😉 Tego nigdy się nie dowiemy 😉

Co ciekawe – masa ludzi na stokach jeździ właśnie w goglach tej marki – więc chyba to topowy produkt! Nigdy wcześniej nie rozglądałyśmy się jakoś szczególnie po szkiełkach narciarzy, a tym razem – zerkałyśmy dookoła 🙂 Widać, że ta amerykańska marka podbija serca Europejczyków! Żadne z dostrzeżonych gogli DRAGON nie powieliły się nam na stoku! Masa wzorów, kolorów, odcieni, kształtów… Noszą je zarówno narciarze, jak i snowboardziści. Babeczki i faceci. Niemcy, Chorwaci, Węgrzy, Polacy i Słowacy. Wszyscy po prostu! Niewiarygodne… Do tej pory królowały tradycyjne marki, jak UVEX, ALPINA, SCOTT, BRENDA, itp. No i SHRED zaczął pojawiać się tu i ówdzie. Ale DRAGON – nigdy! No więc miałyśmy spore zaskoczenia rozglądając się po ludziskach 🙂 Nieźle!

Pozwoliłyśmy sobie przesmarować nartki przed jazdą – mamy nadzieję, że Sportoutlet.pl nie obrazi się za takie wyczyny 😉 Ale zawsze dosmarowujemy nartki. W dodatku aż żal było nie wykorzystać okazji do użycia magicznego, starego stołu w skiroomie pod Molltalerem 🙂 Piękne drewno, pokryte woskiem i patyną czasu… Coś pięknego! Stoeckli i Atomic’i pięknie lśniły czekając na wyschniecie wosku.

BYŁO BOSKO!!!

Sportoutlet.pl – dzięki za nartki i gogle! Super było poczuć się jak dzieci i pobawić się nowymi zagadkami J Jesteście niemożliwi i na pewno na długo zagościcie w naszych narciarskich serduchach 🙂

Gogle DRAGON z naszego materiału:

http://sportoutlet.pl/gogle-dragon-dxs-icon-lgoo-pinkion-amber-duplikat-1.html

http://sportoutlet.pl/gogle-dragon-13-w-dxs-l-prple-montain-pinkion-amb-s.html

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.