A skoro jabłka mamy już na tapecie, to może jakieś małe zawody w pieczeniu strudla? Szarlotki i "zalewajki" mamy już za sobą, więc postanowiłyśmy urządzić międzynarodowe zawody w smakowaniu strudla :) Do rywalizacji przystąpiły - oczywiście - dwie narciarskie nacje, które twierdzą, że mają najlepszy na świecie przepis na strudla z jabłkami, czyli Austria i Włochy :)
Jako, że to Kasia jest Mistrzem Kuchni, to Jej właśnie przypadł zaszczyt wyszukania i wyboru przepisu. Trochę to trwało - poszukiwania w czasopismach, na stronach internetowych Austria.info oraz Południowego Tyrolu, na youtube.com i innych takich... Podejść było kilka, ale finalnie wybrane zostały przepisy tradycyjne, które stanęły w szranki :)
Na pierwszy ogień poszedł Południowy Tyrol i przepis z Whiteplate.com, który zaczerpnięty został z gospodarstwa agroturystycznego w Castelrotto:) Zobaczcie sami efekty :)
No więc mamy remis :)
Kasia wybrała wersję austriacką, ja - włoską :) Dlaczego?
Kasia: wersja austriacka jest mniej słodka, bardziej delikatna. Ciasto jest cieniutkie niczym pergamin i kruchutkie. Ale przede wszystkim to, że strudel austriacki jest mniej słodki, daje mu zdecydowana przewagę :)
Asia: Dla mnie wersja południowotyrolska - kruchutkie ciasto idealnie pasuje do słodkich, miękkich pieczonych jabłek :) Cudowne połączenie muskające podniebienie :)