parallax background

Bad Kleinkirchheim, czyli 5 powodów, dla których warto przyjechać tu zimą

 

Na początek kilka suchych faktów: 103 kilometry tras narciarskich, 24 kolejki i wyciągi, 8-kilometrowa sztucznie naśnieżana trasa, 4 szkoły narciarskie, snowpark, Thermal Römerbad i termy St. Kathrein, 23 tradycyjne restauracje na stokach i 60 km tras wycieczek zimowych.

BKK — czyli Bajecznie Klawy Kurort na 5


W zasadzie na tym można by skończyć, bo na kilka dni pobytu w Bad Kleinkirchheim (BKK) wystarczy.
No to tyle, polecamy ;) A tak na serio to chcemy dodać kilka info i wskazówek od nas :)


 


1. Rodzinne St. Oswald i ostrzejszy Kaiserburg

 


W sumie jako ośrodek narciarski BKK jest dość rozległe. Obejmuje miejscowości Bad Kleinkirchheim i St. Oswald — co finalnie jest całkiem fajne i daje sporą różnorodność narciarzom. Obie miejscowości są od siebie położone w niewielkiej odległości i połączone są skibussami. Skipass obejmuje stoki narciarskie w obu miejscowościach, można więc sobie pośmigać do woli :)

Jeśli ktoś woli ostrzejsze stoki, szybszą jazdę, bardziej strome nachylenie – powinien koniecznie spróbować pojeździć na nartach i snowboardzie z najwyższego szczytu w okolicy, czyli Kaiserburg (2055 m n.p.m.). To właśnie na stoku tej góry odbywają się co kilka lat zawody FIS w narciarstwie alpejskim :) Można potem pochwalić się znajomym, że nasze narty jeździły po tych samych stokach, co gwiazd narciarstwa :) A przy odrobinie szczęścia można tu spotkać słynnego mistrza olimpijskiego w narciarstwie alpejskim: Franza Klammera :) My spotkałyśmy go po Jego porannym skiturze w kawiarni na szczycie Kaiserburg :) Mamy nadzieję, że jak będziemy w wieku Franza, też będziemy sobie z rana na skiturach wchodzić pod górę, na śniadanie i kawkę :)

Zresztą – Kaiserburg polecamy nie tylko pod kątem lansu i kulinariów. Widoki stąd są po prostu bajeczne! Można wybrać się na spacer, na saneczki, a nawet skorzystać z sauny tuż przy stoku :)

Jeśli jednak wolicie spokojniejsze stoki, z większą ilością atrakcji dla dzieciaków – to koniecznie wybierzcie się do St. Oswald. Tutaj większość tras jest łagodniejsza, szersza i są tu mega atrakcje dla dzieciaków i nie tylko ;) Można się sprawdzić na czas na trasie gigantowej (lekko nie jest, ostrzegamy!), przybić piątkę królikowi, czy po prostu odpocząć w ogródku przy jednej z restauracji :)

 

Poniżej mapka całego BKK – gołym okiem widać, że da się tu pojeździć na kilku stokach. Jest sporo tras głównie czerwonych, kilka czarnych i niebieskich. Większość z nich to trasy narciarskie w otoczeniu drzew, więc jest miło i przyjemnie. Do tego przy okazji naturalnie osłonięte od wiatru. Otwarte stoki są zwłaszcza w górnych partach szczytów i w części St. Oswald przy łagodniejszych nachyleniach. Ze szczytów widoki przepiękne, z górami po horyzont! Wspomniane lasy (głównie iglaste), przez które wiodą trasy zjazdowe, powodują, że nie ma tu, nazwijmy to skalnej monotonni :) Zieleń przebija się wszędzie – co jest mega! Zwłaszcza przy tak łagodnej zimie, jaką mieliśmy w sezonie 2019/2020.

 


2. Baza noclegowa i wyciągi

 


Infrastruktura i baza noclegowa są całkiem spoko. Wyciągi narciarskie są różnorakie: od orczyków, przez kanapy, po gondole. Polecamy koniecznie przejażdżkę gondolą Nockalmbahn :) Genialna, malutka retro gondolka w stylu lat 70-tych chyba :) Fajnie, że takie cuda można gdzieś jeszcze zobaczyć i nie wszędzie wymieniane jest na supernowoczesne, ale bez wyrazu gondole mogące pomieścić po kilkadziesiąt osób.

Karnet narciarski 6-dniowy dla osoby dorosłej w sezonie zimowym 20129/2020 to koszt ok. 250 Euro (nieco taniej na początku stycznia: 243 Euro). Cena jest więc porównywalna z innymi ośrodkami narciarskimi w Austrii. Drogo? Raczej nie, przeliczając ilość kilometrów dostępnych przez 6 dni na 1 skipassie. Jeśli dodatkowo nie chcemy tłoczyć się w kolejce do kolejki (jak to bywa w polskich ośrodkach) tylko cieszyć się z jazdy – to w ogóle nie ma o czym mówić. Serio. Bez ściemy — już to sobie kalkulowałyśmy i szkoda nam życia na tańszy karnet, ale przy założeniu, że połowę urlopu spędzimy, czekając na kanapę, czy gondolę...

Aktualną ofertę karnetów narciarskich na kolejny sezon znajdziecie tutaj: https://www.badkleinkirchheim.com/bergbahnen-skigebiet/preise-oeffnungszeiten/

Jeśli chodzi o spanie: jest tu sporo apartamentów i pensjonatów, a co rusz powstają tu nowe hotele, o wysokiej klasie. My nocowałyśmy w Hotel Sonnalm**** - sympatyczna miejscówka, wnętrza utrzymane w tradycyjnym austriackim stylu. Przy czym pokoje – nowoczesne, zmodernizowane, czyste i cichutkie. Świetna kuchnia oferująca wysokiej klasy śniadania, lunche i kolacje. Na parterze znajduje się dodatkowo bar, doskonały dla Gości z zewnątrz. Jedzenie – PRZEPYSZNE, z czystym sumieniem możemy pogratulować Szefa Kuchni :) O obsłudze hotelu nie wspominając: wszyscy mili i uśmiechnięci, a kelnerzy zawsze doradzą idealne wino do kolacji. Swoją drogą: jeśli będziecie mieć okazje spróbować wina PrechtlAltenfeld ze szczepu Sauvignon Blanc (pochodzącego z Dolnej Austrii) – to koniecznie spróbujcie :)

Sam Hotel Sonnalm**** położony jest niedaleko jednego z wyciągów narciarskich, do których można dojść pieszo. Oprócz oczywistych oczywistości — hotel dysponuje basenem zewnętrznym z wodą o temperaturze 30 stopni C, fińską sauną piniową, łaźnią parową, sauną ziołową i kabiną na podczerwień — gdyby komuś mało było term BKK :)

Jak na hotel czterogwiazdkowy – ceny nie są jakieś powalające. Można tu znaleźć nocleg w cenie już od 69 Euro za noc od osoby. Aktualne ceny na zimowy sezon 2020/2021 znajdziecie na stronie hotelu.

WSKAZÓWKA: warto wybrać się w tzw. niskim sezonie, czyli na początku stycznia, jeszcze przed rozpoczęciem ferii zimowych. Ceny noclegów i skipassu są wtedy niższe, a na stokach jest mniej ludzi.

 


3. Termy – do wyboru, do koloru

 



Jeśli po ciężkim dniu na stoku potrzebujesz totalnego relaksku – to do wyboru w Bad Kleinkirchheim masz aż 2 kompleksy term: Thermal Römerbad i Therme St. Kathrein.

Thermal Römerbad to nowoczesny, stale modernizowany obiekt, położony u podnóża Kaiserburg. Dla nas największym atutem tej miejscówki jest możliwość wylegiwania się w cieplutkiej wodzie basenu zewnętrznego i oglądać zawody narciarskie Pucharu Świata w Narciarstwie Alpejskim, których meta jest kilka metrów dalej :) Takiego bajeru nie ma chyba nigdzie w okolicy :) Oczywiście oprócz basenów termalnych zewnętrznych – wewnątrz obiektu można poszaleć na kilka sposobów. Do wyboru, do koloru 3 poziomy, a na nich: baseny, sauny, masaże, centrum odnowy biologicznej, restauracja... Te rzymskie termy w BKK to aż 13 saun różnego typu, 5 basenów termalnych i centrum masażu. Obiekt jest właśnie w trakcie budowy ekskluzywnej części VIP, w której znajdą się dodatkowe atrakcje dla nawet najbardziej wymagających Gości. Może nie jest to typowo rodzinna miejscówka (chociaż jest tu też część przeznaczona dla maluchów), ale dzięki temu pełnoletni wellnesi i SPAowicze mają większy spokój i możliwość relaksu. Zwłaszcza że obiekt jest tylko dla nagusów :) Zresztą – sami zobaczcie na zdjęciach, jak to wyglądają rzymskie termy od środka :)

Termy Römerbad zimą są otwarte już od 8 rano, latem od 10. Jeśli chodzi o ceny – wszystko zależy, jaki pakiet się wybierze. Można wziąć sobie np. wejście tylko na baseny termalne i taka opcja na 2h kosztuje 17 Euro (dorośli), a 2h na termy i sauny to koszt 26 Euro dla dorosłego. Im dłuższy czas – tym koszt wyższy, ale przy opcji całodziennej – chyba najfajniejszej! - bilet wstępu na wszystkie atrakcje to 33 Euro dla osoby dorosłej. Są oczywiście zniżki dla dzieci i seniorów, bilety okresowe itp. O czym warto pamiętać: bilet wstępu nie zawiera w pakiecie ręcznika kąpielowego, czy szlafroka. Warto wziąć je ze sobą lub wypożyczyć za dodatkową opłatą na miejscu (szlafrok 6,00 €, ręcznik 3,00 €).

Szczegółowy cennik i aktualne godziny otwarcia: https://www.badkleinkirchheim.com/thermal-roemerbad/preise-oeffnungszeiten/

 

Therme St. Kathrein to duży obiekt (1200 m2!) również z wodami termalnymi BKK. Baseny, sauny, najdłuższa w Karyntii zjeżdżalnia zewnętrzna o długości 86m (uwielbiana przez dzieciaki), restauracja, jakuzzi, część SPA – można by tak wymieniać bez końca :) Dostępne sauny: fińska, ziołowa, zewnętrzna, parowa.

Serio fajna miejscówka, którą upodobały sobie przede wszystkim rodziny z dziećmi. Maluchy wybawią się tu na całego :) Są tu również baseny zewnętrzne, w tym z cieplutką wodą termalną – można więc ze środka obiektu wypłynąć na zewnątrz, również zimą! Kto nie próbował tego typu atrakcji, koniecznie musi spróbować :) Kontrast termiczny jest zajebisty!

Na naszych skromnych fotkach widać, że nie jest źle ;) Ceny zimowe dla osoby dorosłej to np. 2h karnet wstępu na same baseny: 19 Euro, a baseny i sauny: 24,50 Euro. Dzienny karnet wstępu dla dorosłego to 34 Euro na wszystkie atrakcje. Podobnie jak w termach romańskich – tu również obowiązują zniżki dla dzieci i seniorów. Więcej na ten temat na stronie Therme St. Kathrein: http://www.therme-kathrein.at/

Szybki TIP od nas: jeśli przeszkadza Ci golizna – wybierz termy St. Kathrein, w których można być w strojach kąpielowych. Jeśli wolisz większy spokój z dala od dzieciaków i nie przeszkadza ci widok nagusów – zrelaksuj się w termach rzymskich.

 


4. Kowal i cała reszta, czyli Bad Kleinkirchheim Sonnenschein Card

 



Jeśli macie już dość jazdy na nartach i taplania się w wodzie, to może warto skorzystać z innych atrakcji w okolicy. My skorzystałyśmy z pięknej styczniowej, słonecznej pogody i wybrałyśmy się z Sarą (pracującą w punkcie „I” w BKK) i Rolandem (strażnikiem przyrody) na hiking przez Rezerwat Biosfery Nockberge – do Kuźni Wodnej :) Skąd taki pomysł? Dzięki Bad Kleinkirchheim Sonnenschein Card – czyli zniżkowej oferującej zniżki lub darmowe atrakcje w okolicy. Bad Kleinkirchheim Sonnenschein Card to karta zniżkowa, którą można otrzymać, kupując nocleg w jednym z obiektów partnerskich tego projektu. Tego typu karta ma podzieloną ofertę na opcje: zima/ lato. Zimą daje możliwość różnych zniżek, np. na wejście do term, spacer z lamą lub kucykiem, wędrówkę z przewodnikiem po Rezerwatu Biosfery Nockberge, przejażdżkę po torze saneczkowym, czy skorzystać z transportu Nockmobilem.

I tym sposobem pierwszy raz w życiu skorzystałyśmy zimą z karty zniżkowej na cokolwiek ;) Hiking obejmował przejście z Bad Kleinkirchheim do St. Oswald lasem, wzdłuż potoku. Punktem kulminacyjnym była wizyta w kuźni i spotkanie z kowalem.

Cała trasa – kapitalna! Każdy da radę :) Spokojna wycieczka piesza, na 3-4 godzinki :) Start przy punkcie „I” w BKK, potem: kierunek kościół St. Kathrein i zwiedzanie groty, zabezpieczającej ujście wód termalnych. Dalej szlakiem przez las, wzdłuż potoku Sankt-Oswald-Bach. Po drodze Roland przytaczał ciekawostki historyczne dotyczące mijanych budynków i ruin (m.in. domów rolników, ruin cegielni, żwirowni, kapliczek itp.). Finalnie zlądowaliśmy u jedynego w tej części Karyntii kowala :) Oprowadził nas po zabytkowej kuźni wodnej (którą w każdej chwili można uruchomić!), a następnie sami spróbowaliśmy sił w sztuce kowalskiej w nowej kuźni, w której pracuje nasz nauczyciel w tym trudnym rzemiośle. I żeby nie było – to nie takie łatwe jak się wydaje! Co chwilę trzeba rozżarzać węgiel (nomen omen z polskiej kopalni), podgrzewać materiał, szybko operować młotem, nadając pożądany kształt kutemu żelazu... Pot lał się strumieniami ;) Roland na szczęście miał ze sobą herbatkę w termosie i przepyszne ciasto bakaliowe, którego skład jest ponoć tajemnicą każdej gospodyni domowej :) MNIAMMMM...

WSKAZÓWKA: warto ubrać się na cebulkę, ale lekko. W czasie spaceru faktycznie jest ciepło, zwłaszcza idąc pod górę ;) Koniecznie należy wziąć ze sobą coś do picia

 


5. Mekka polskich narciarzy, czyli ojczysty język na południu Austrii

 



Jedzie sobie człowiek 1500km z dala od domu, co by podszkolić niemiecki, a tu proszę... Co krok – to słuchać wokół tylko język polski! SZOK NORMALNIE! To pierwsze takie miejsce w Austrii, w którym spotkałyśmy tylu Polaków :) Już na samym wjeździe z doliny widziałyśmy sporo blach z różnych stron Polski. Potem rozmowy w ojczystym języku na ulicach... A na stokach – w zasadzie tylko język polski: rodziny z dziećmi, szkółki narciarskie itp. Nie wiedziałyśmy, co się dzieje! Faktycznie sporo rodaków wybiera ten rejon i potwierdzali nam to po powrocie ludzie w social mediach. Zawsze wydawało się nam, że Polacy jeżdżą głównie do Tyrolu, czy Ski Amade, że raczej nie zapędzają się tak daleko na południe Austrii. A tu proszę – surprise! No to sobie sprawdziłyśmy, o co kaman i... patrząc na mapę — to całkiem fajny dojazd do BKK mają np. mieszkańcy Polski południowej. Najszybsza droga wiedzie przez Wiedeń. Z takiego Krakowa da się tu dojechać w niecałe 8,5h. Do Tyrolu – byłoby znacznie dalej i dłużej. Bingo! Zagadka rozwiązana :)

Jeśli więc język polski nie przeszkadza ci na stoku i lubisz towarzystwo rodaków, gdzie dzieciaki mogą się grupowo bawić z innymi dziećmi z Polski – to Bad Kleinkirchheim jest idealnym miejscem :) Z pewnością uprzyjemni to pobyt tym, który nie władają j. niemieckim, czy angielskim – zawsze znajdą tu kogoś do pogadania :)

 

Sponsorem naszego pobytu w Bad Kleinkirchheim byli:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.