Poniedziałek, dzień w robocie i to jeszcze po skróconym weekendzie, więc ogólnie dramat... W końcu nadeszła wyczekiwana godzina wyjścia. Pędzę na Nabrzeże Francuskie w Gdyni, gdzie stoi ostatni w tym sezonie wycieczkowiec. I niby byłby dzień bez szału, a tu nagle info od Asi, żeby zerknąć na maila tts. Patrzę i prawie padłam z wrażenia. Brak słów, radocha – nie wiem, jak to opisać.
Na naszą skrzynkę zeszło zaproszenie na jesienne spotkanie organizowane przez austria.info. Czyli jak co roku przed sezonem spotkanie w miłym gronie z przedstawicielami danego regionu Austrii. Dajemy u nas zawsze relację z takich wydarzeń, więc wiadomo, o czym mowa :) To zaproszenie różniło się jednak od poprzednich takim "drobnym" elementem. Tu teraz powinny zabrzmieć werble — zaproszenie na kameralny lunch z Franzem Klammerem!
I teraz mam nadzieję, że rozumiecie mój zachwyt i chwilowe zapomnienie jak się chodzi i w ogóle funkcjonuje.
W końcu chyba odważymy się na podejście do Wielkiego Mistrza i porozmawianie, poproszenie o autograf, a może i o zdjęcie. Widziałyśmy Pana Franza Klammera w minionym sezonie w Nassfeld w Hotelu Gartnerkofel****, ale nie miałyśmy odwagi podejść... Przed nami szansa nr 2 :)