MODA
Ci, który wybierają się na narty i snowboard z myślą o lansie na stokach, z pewnością zwrócą uwagą na nowinki rynkowe, czy elementy dodatkowe wystroju gogli. W tym sezonie króluje kilka typów, w zależności od stylu i zasobu portfela. Do topowych zimą 2017/2018 zaliczyć można z pewnością:
PRAKTYKA
Wiele osób wybierających się na narty, czy snowboard ma bardzo praktyczne podejście do tematu gogli. Często gogle stanowią ostatni element wyboru sprzętu, jako elementu uzupełniającego całość wyposażenia. Pragmatycznych odbiorców gogli można by podzielić na kilka grup:
MY I NASZE GOGLE
W ciągu ostatnich kilku sezonów miałyśmy okazję przetestować kilka różnych modeli gogli narciarskich, różnych producentów. Jeśli macie ochotę poznać nasze zdanie na temat paru modeli, to poniżej znajdziecie kilak słów na temat poszczególnych gogelków. Zarówno pod kątem praktycznym, jak i lanserskim ;)
BORN ON BOARD
Nowa polska marka na rynku, która przebojem wdziera się na ośnieżone stoki. Miałyśmy okazję przetestować dwa modele BOBów: Bubble Mint oraz Hot Planet.
Miętówki uzbrojone są w błękitne z zewnątrz szkła, które dają efekt doskonałej widoczności przy różnych warunkach pogodowych. Szkła - pomimo, że lekko przyciemniane - są przezroczyste. Szeroki, różowy, antypoślizgowy pasek doskonale trzyma się na kasku. Bubble Mint nie tylko świetnie leżą, ale też zajebiście wyglądają zarówno na kasku, jak i czapce. Jeśli szukasz kolorowych i wygodnych gogli- to jest to idealny model dla ciebie.
Gogle BornOnBorad mają jeszcze jedną przewagę: ubezpieczenie One Family. O co kaman? Jeśli zarejestrujesz swoje gogle na www.bornonboard.com w ciągu miesiąca od zakupu, a potem uszkodzisz lub zgubisz je - BOBy wyślą Tobie nowy egzemplarz za free!!! Czadowe co? Chyba nikt nie ma takiej opcji obecnie na polskim rynku :)
DRAGON
W naszej skromnej kolekcji gogli narciarskich mamy również 2 modele Dragon DXS. Jedne z fioletową szybką ramką i gumą, drugie bardziej stonowane – z białą ramką i gumą, wypełnione błękitną szybką. Ten niewielki model ma wymienne szybki, co pozwala na podmiankę szkieł przy różnych warunkach pogodowych. Fajne, bardzo elastyczne gogle, które ładnie dopasowują się do kształtu twarzy. Ich atutem są wymienne szybki, które super łatwo demontują się w każdych warunkach.
Jedyny ich mankament to czasami wrażenie zagięcia perspektywy po bokach. To efekt elastycznych szkieł, ale da się przeżyć ;)
UVEX
Pierwsze nasze gogle, na które wydałyśmy aż tyle kasy (i to na wyprzedaży :)), ale najważniejsze, że są warte każdej złotówki. Gogle Uvex Big 40 FM (pitch black mat) to duże bezoprawkowe czarne muchy, w których widoczność jest rewelacyjna, śmigałyśmy w nich w warunkach od pełnej klary do widoczności na raptem kilka metrów i w każdych sprawdziły się super.
Ani razu nie zaparowały, zakładamy, że dzięki poważnie brzmiącej nazwie Supravision :) oraz membranie klimatycznej.
Co dla jednej z nas ważne - te gogle Uvex nie powodują zniekształcenia obrazu (technologia decentred lens), przy innych goglach obraz załamywał się, a patrzenie powodowało niemal zawroty głowy, na szczęście Uvex Big 40 daje radę bez problemu.
Tak jak w przypadku gogli Hot planet Born on Board tu również można cykać świetne fotki w odbiciu lustrzanych szyb full mirror.
Dobrze się też złożyło, że gogelki pasują do naszych kasków, nie świeciłyśmy czołem na stoku :)
WEDZE
Od dobrych kilku lat mamy w szafie 2 pary gogli narciarskich Wedze. Za Chiny Ludowe nie mamy pojęcia jaki to model, ale działają bez zarzutu. W standardzie mają pomarańczowe, nieprzezroczyste szkła, które można wymieniać. Dokupiłyśmy sobie swego czasu żółte szybki na mgłę, które nawet nieźle się sprawdzają w trudniejszych warunkach pogodowych.Są duże, na pół gęby i świetnie spasowane z kaskiem Wedze :) Szkiełka podstawowe niby lustrzane - ale obraz jest załamany i nie można w nich cykać fotek ;) Ale do samego użytkowania gogli, parowania, czy komfortu jazdy - nie mamy żadnych zarzutów :)
6 Comments
jeżdżę w uvexach i wciąż żyję, więc chyba są faktycznie warte swojej ceny:D
Bezpieczeństwo maluchów jest najważniejszą rzeczą, jaką musimy im zapewnić podczas wyjazdu. Super artykuł o goglach. Ja mam moje stare dobre uvexy nie do zdarcia. Jeśli chodzi o miejscówki, to ja ze swojego doświadczenia mogę szczerze polecić stację narciarską Ryterski Raj w małopolskiem. Mega podejście do klienta. Wychowałem tam już dwójkę dzieci ? http://ryterskiraj.pl/kontakt/ Tutaj możecie dokonać rezerwacji
Na goglach akurat nie warto oszczędzać – nie chodzi o to, żeby kupować najdroższe modele (a te potrafią być absurdalnie drogie…), tylko żeby inwestować w sprawdzone modele z prawdziwymi filtrami. To nie jest tylko kwestia komfortu, ale ochrony wzroku, która w obliczu odbijających się promieni od śniegu są naprawdę niebezpieczne. Pozdrawiam:)
Zgadzam się dobre gogle sa niezbędne w trakcie jazdy. Raz jeździłam z źle dopasowanymi goglami i to była jakaś tragedia. Czułam się niekomfortowo i nie mogłam skupić się na jeździe.
Dobrze dobrany kask i gogle znacznie mniejsza ryzyko związane z uprawianiem narciarstwa. Warto kupić obie rzeczy naraz, aby mieć pewność, że będą dobrze dopasowane do siebie. Uvex to firma z tradycjami, która daje nam gwarancję jakości. Warto zainwestować w sprzęt właśnie tej firmy 🙂
Bardzo fajny wpis. To prawda Google to jedna z najważniejszych rzeczy na nartach 🙂