Instagram, Facebook, Youtube, TripAdvisor – korzystacie przed wyjazdem na narty?

Gdzie szukacie inspiracji na narty? Jakich narzędzi/ aplikacji używacie przed i w trakcie wyjazdów? Korzystacie z propozycji online’owych przygotowanych przez poszczególne destynacje?
Instagram, Facebook, Twitter, Youtube, Google+, TripAdvisor, HolidayCheck… To tylko kilka opcji, z których korzystają ośrodki, by zachęcić potencjalnych Gości do przyjazdu. Ciekawe jesteśmy, z czego WY korzystacie najczęściej i dlaczego? My, przed wyjazdem oczywiście też sprawdzamy, co proponują i jak promują się (jeśli w ogóle!) poszczególne państwa. Jeszcze kilkanaście lat temu kolorowy folder, czy broszura z biura podróży lub targów – była jedynym narzędziem wiedzy na temat niespodzianek czekających nas w czasie urlopu. Na szczęście te czasu już nie wrócą i dziś możemy w miarę szybko sprawdzić nie tylko podstawowe informacje, ale przede wszystkim fotki i recenzje ludzi, którzy przed nami byli już w interesującym nas miejscu.
Sprawdziłyśmy, jakimi narzędziami posługują się ośrodki informacji Austrii, Południowego Tyrolu oraz Szwajcarii i co publikują w języku polskim online.

Austria.info – czyli austriacki ośrodek informacji turystycznej w Polsce. Wchodzimy na www.austria.info. W prawym górnym rogu widnieje tylko 1 ikonka… Z polskojęzycznych serwisów social media znajdujemy jedynie Facebook… Szkoda. To niezłe źródło informacji, ale może warto było by pomyśleć o dedykowanym kanale np. na Instagramie? Wpisy na FB pojawiają się co kilka dni, ale mamy nadzieję, że częstotliwość publikacji wzrośnie wraz ze zbliżającą się zimą 😉 U dołu strony znajdujemy jeszcze linki do Youtube i TripAdvisor. Kanał filmowy jest jednak tylko w wydaniu niemieckojęzycznym. Miło jednak wejść i pooglądać materiały przygotowane przez Austriaków, posłuchać charakterystycznych kawałków muzycznych i chociaż popatrzeć na zimowe plenery zamknięte w kilku minutach „taśmy filmowej”… A jeśli chodzi o TripAdvisora – jedno z lepszych źródeł informacji o obiektach – strzał w dziesiątkę! Nie wiemy, czy Austria.info prowadzi profil – ale jest na co popatrzeć i co poczytać!

 

austria-tripadvisor

 

 

No to klikamy następnie na konkurencyjną stronę Włochów: www.suedtirol.info. W stopce strony znajdujemy ikonki kilku społecznościówek: Facebook, Twitter, Google+, Instagram, Youtube, TripAdvisor, HolidayCheck. No to sprawdzamy, które z nich są polskojęzyczne. Facebook – działa, niemal codziennie pojawia się przynajmniej 1 post, ludzie lajkują, komentują. Jest OK. Twitter – niestety strona jest niedostępna… Może warto w takim razie usunąć ikonkę „t”? Google+ działa, ale jest tylko w wersji anglojęzycznej (na szczęście jest tłumaczenie). Co kilka dni pojawiają się wpisy. Instagram – prowadzony chyba raczej centralnie, bo posty są w j. angielskim. Grunt, że w ogóle profil na Insta jest (od lipca 2014) 🙂 Youtube – też centralnie prowadzony, tym razem dla odmiany w j. niemieckim… Co fajne – są podpięte strony TripAdvisor i HolidayCheck. A to znak, że jest czym się chwalić i nie ma się czego bać. Przynajmniej my to tak odbieramy. Portale te są super pomocne przy wyborze miejscówki na wakacje (hotel, itp.).

 

poludniowytyrol-fb

 

Do trzech razy sztuka 🙂 Sprawdzamy zatem działania Szwajcarów 🙂 Wchodzimy na www.mojaszwajcaria.pl. Tu trafiamy na 4 ikonki: Facebook, Twitter, Flickr i Youtube. Niestety żaden z kanałów nie jest polskojęzyczny 🙁 Szkoda… Może to znak, że nie zbyt mało Polaków decyduje się na wakacje w Szwajcarii i dlatego nie opłaca się wydawać kasy na polskojęzyczne działania marketingowe online? Kto wie… Za to filmiki na Youtube są genialne!!!! Uwielbiamy ten humor 🙂

 

https://www.youtube.com/watch?v=UD0qCPAY2oU

No więc, krótko mówiąc – jest średnio w temacie social mediów zagranicznych ośrodków informacji w Polsce… Nie twierdzimy, że nic się nie dzieje, ale zawsze mogło by się dziać więcej i częściej. Pytanie, gdzie leży problem, jaka jest przyczyna takich wyników? Czy Polacy nie wyjeżdżają na tyle często na narty, by opłacało się poszczególnym destynacjom wydawać kasę na dodatkowe działania online? A może nasi wakacyjni gospodarze wierzą w naszą znajomość języka angielskiego/ niemieckiego tak mocno, że nie maja potrzeby tworzenia osobnych kanałów social media? Wiemy, że często korporacyjne, odgórne decyzje stanowią o takim, a nie innym kształcie komunikacji (jak to miało miejsce np. z polskojęzycznym profilem Szwajcarii na Facebooku w 2012 roku), ale trzeba zacząć zmieniać podejście. Im szybciej – tym lepiej. I nie chodzi o to, żeby być wszędzie, we wszystkich SM, ale próbować nowych rzeczy! Pozytywne jest, że chociaż newslettery wszystkie trzy powyższe ośrodki przesyłają nadal w j. polskim – taki pozytyw na koniec 🙂 Czekamy na dalsze dobre, zimowe wieści 🙂 Byle do zimy!

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.