parallax background

W poszukiwaniu wiosennego szczęścia, czyli Ski Arlberg

 

Ski Arlberg to jeden z najlepszych pod słońcem regionów narciarskich na świecie. Co prawda za wiele ich nie odwiedziłyśmy, więc może mamy nieco wypaczone spostrzeżenia i jesteśmy mało obiektywne, ale co tam, to nasza opinia ;) Na 100% polecamy!

Ośrodek narciarski jest tak duży, rozległy i scala kilka miejscowości - że nawet bezpłatne skibusy nie wszędzie jadą ;) Owszem - można załapać się na płatny transport, ale autobusy kursują rzadko, więc w takim wypadku lepiej wybrać swoje autko, załadować sprzęt i zaparkować na jakimś bezpłatnym parkingu. A gdzieniegdzie są i takie jeszcze :)

Większość na hasło "Ski Arlberg", czy "kolebka narciarstwa" - łapie się za głowę, bo nie każdy miał okazję słyszeć te hasła. Ale już "St. Anton", czy "Mario Matt" – już tak i łatwiej złapać temat do wspólnej rozmowy :) Prawda jest taka, że Polacy to turystyczny ułamek procenta w tej części świata. Jest to bowiem totalnie zachodni kraniec Austrii, pod samą granicą ze Szwajcarią i Lichtensteinem. No więc jaka miejscówka i sąsiedzi - takie ceny... Karnety drogie jak diabli, spanie i szama do tanich nie należą, cholernie daleko samochodem z Polski, ale za to widoki i śnieg - CUD MIÓD MALINA!!!

 

Nie ma drugiego takiego miejsca, gdzie człowiek nawet na przełomie marca i kwietnia ma tyle śniegu co tutaj. Przynajmniej w tej część Europy, 1 dzień drogi jazdy autem z Trójmiasta. Jak zima dobra i są opady - to nawet poza stokami potrafi w tym czas być jeszcze kilka metrów śniegu. Co prawda ostatnia zima do tak bogatych w opady nie należała, w związku z czym śnieg głównie na trasach - ale na wiosenne nartowanie śniegu styka :)

 

Fakt: na takie wiosenne warunki najlepiej sprawdzają się szerokie, dobrze nasmarowane i naostrzone narty. Slalomówki odpadają w przedbiegach... Nie da się na nich po prostu jeździć w takich warunkach z przyjemnością i bezkontuzyjnie... Jeśli planujesz wiosenne wakacje na deskach to dobra rada: pomyśl o szerokich sztachetach. Jak nie masz takich, to wypożycz i przekonaj się, czy warto. Bo warto :) Szerokie narty śmigają przez wszystkie hopki, nie skręcają tak ostro, nie hamują w kopnym śniegu - są po prostu stworzone do trudnych warunków. To coś jak stara dobra dieslowa terenówka 4x4 na bagnach ;)

Nasze ukochane stoki w tym regionie znajdują się w okolicach miejscowości Warth, Lech i Zurs. Więc z miejscówki, w której spałyśmy (Flirsch, jeszcze przed St. Anton) to jakieś 30 minut jazdy autem do Lech, w którym jest duży, darmowy parking. Pod warunkiem zeskanowania karnetu narciarskiego na koniec dnia :)

Warth

Warth to w zasadzie koniec świata. Serio. Niewielu ludziom chce się jechać tak daleko, ale za to stoki tu są przyjemne, infrastruktura miła, niedaleko mieszka Mistrz Świata w Narciarstwie, czyli sam Johannes Strolz :) Czy można chcieć więcej? :) 

Jadąc od strony St. Anton – miejscowość Warth położona jest najdalej od St. Anton, jak tylko się da. Samochodem nie warto zapędzać się tamże, ponieważ gdyż albowiem zimą część drogi pomiędzy Lech, a Warth jest zamknięta i jedyna opcja dotarcia do Warth na 4 kołach wiedzie przez Niemcy. Najprościej poporstu podjechać autkiem do miejscowości Lech, pojazd porzucić na bezpłatnym parkingu i wyciągami dostać się na nartach do Warth :) Proste? Proste :)

Bardzo przyjemne stoki, niedużo ludzi, sporo słońca przy ładnej pogodzie, znakomita widoczność - najprostszy przepis na udany dzień na sztachetach w Ski Arlberg!

Lech i Zürs

Lech i Zürs to mekka luksusu. Bogata klientela pokochała te miasteczka i okoliczne stoki. A stoki są cudowne! Szerokie, nasłonecznione, z niezłymi knajpkami... Nie wiedzieć czemu Kompania Piwowarska chyba zaspała, bo piwa Lech trudno tu szukać w barach ;) Ale w końcu to tylko piwo, a człowiek tu przyjeżdża dla ducha i ciała, a nie tylko filtracji nerek bąbelkowym płynem ;) Błogostan i beztroska to chyba najlepsze określenie atmosfery tego miejsca. Przynajmniej dla tych, którzy jarają się górami i śniegiem, a nie tylko luksusem ;)

Obie miejscowości są w pewnej odległości od siebie. Zürs położone jest bliżej St. Anton, Lech - nieco dalej. Jednak oba ośrodki narciarskie są połączone stokami narciarskimi, można więc swobodnie kursować między nimi: trochę na nartach, trochę wyciągami w górę. Ale da się! No i dzięki mnogości tras - nie odczuwa się tak mocno tłumów ludzi, przynajmniej pod koniec zimy i wiosną ;)

St. Christof

St. Christof to nasza wisienka na torcie. Mikrusek po prostu wśród okolicznych ośrodków. Z Galzig zjeżdżamy jedną trasą do St. Christof i to w zasadzie koniec :) Mało ludzi zapędza się w ten kącik, więc jest przyjemnie i dość kameralnie, a na końcu czeka wystawiona na słońce knajpka i zasłużony pszeniczniaczek pod koniec dnia ;) Można tu odpocząć i zrelaksować się na leżaczku, w promieniach zachodzącego słońca :) Mega miejscówka osłonięta od wiatru - więc w słoneczny dzionek to idealny adres dla amatorów zimowego opalania.

St. Anton am Arlberg

St. Anton to blichtr i luksus w dużym skrócie, więc nie ma o czym pisać ;) Dotyczy to i stoków i samego miasta. Szkoda, że ta zima nie obdarowała nas dużymi opadami śniegu między grudniem, a marcem - bo nie dane nam było w tym roku zobaczyć wieczornego pokazu szkółek narciarskich na stadionie Karl-Schranz-Zielstadion, u podnóża Gampena. Szkoda, bo tylko raz w życiu miałyśmy przyjemność zobaczyć to na żywo i było SUPER! Takie wydarzenie w sezonie zimowym odbywa się 1x w tygodniu. Więc jak ktoś będzie zimową porą to warto w środę wieczorem udać się pod stadion w St. Anton :) 
Oczywiście warto tu wspomnieć o fajnej kolejce na Vallugę (2811 m n.p.m.), z której obejrzeć można niezłą panoramę okolicznych szczytów :)

Stoki cudowne, słoneczne zazwyczaj, urozmaicone pod kątem nachylenia, stromości i szerokości. Zazwyczaj dość długie - więc jeśli ktoś lubi szaleć, to śmiało niech wbija tutaj właśnie. Przy kilkudniowym pobycie - trudno się tu znudzić otoczeniem. Przyroda wokół cudowna, a słonko miło pieści narciarzy żądnych ciepełka :) No chyba, że słonka brak - wówczas mgły i chmury niskiego piętra dają wrażenie sceny prosto z horroru, gdy nic nie widać... Błędnik szaleje wówczas - obraz otoczenia zlewa się w jedność... Nic tylko czekać na Edwarda Nożycorękiego ;) Ale takie momenty wiosną zdarzają się tu raczej rzadko :) 

Kolory tras są tu w zasadzie wszystkie, z czarnymi włącznie. Przy wiosennej aurze polecamy czarne trasy max do 10.30 rano, bo w późniejszych godzinach ich jakość daje wiele do życzenia i łatwo o wypadek... Muldy i chopki jak okiem sięgnąć ;)  

W samym miasteczku jest sporo knajpek, trochę sklepów, jest też obora w centrum, przy której jest kawiarnia z przezroczystą podłogą, dzięki czemu można podglądać dojrzewające poniżej sery :) W kawiarence można kupić oczywiście lokalne wyroby mleczne, ale i miejscowe wina oraz inne bajery :) W samej oborze królują krowy rasy szara alpejska oraz przeurocze kozy :)

Ski Arlberg to nie jakaś tam fanaberia dla bogaczy. To po prostu obowiązkowy punkt na mapie świata każdego pasjonata sportów zimowych. Jak nie wierzysz - to zerknij na dowolny filmik na youtube z tego regionu i przekonaj się sam/a :) Nie tylko Bridget Jones tu bywała ;)

Flirsch i Landhaus Jehle

Miejscówką do polecenia przez nas do spania jest z pewnością Landhaus Jehle w miejscowości Flirsch. Bardzo przyjemny apartamentowiec z kilkoma pokojami do wynajęcia. Całkiem przestronne pokoje z kuchnią, łazienką i balkonem. W kuchni - wszystko co potrzeba, łóżko wygodne, w łazience suszarka do włosów - nic tylko brać urlop i jechać ;)

Do dyspozycji gości jest sauna w cenie pobytu. Oczywiście narciarnia też jest :) Gospodarze przesympatyczni, no i można zamówić sobie pieczywko na śniadanie na dzień kolejny :)

Sama miejscowość Flirsch jest niewielka - ale to idealna baza wypadowa na narty i deskę w SkiArlberg. Dojeżdżając skibusem - jesteś na samym niema początku trasy, więc nie ma opcji, żeby autobus był zapchany i nie dało się wsiąść ;) Samochodem to kilkanaście minut do St. Anton i jakieś 40 minut do Lech. Ale czego się nie robi dla boskich widoków i niebiańskich stoków ;)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Polityka Prywatności i Plików Cookies

Ta strona używa ciasteczka, żeby dostarczyć jak najlepszą funkcjonalność swoim użytkownikom. Informacie o ciasteczkach przechowywane są w Twojej przeglądarce i odpowiedzialne są za rozpoznawanie kiedy wrócisz na naszą stronę i pozwalają na zrozumienie nam, która z części stron są najbardziej użyteczne i ciekawe, a które powinniśmy zmienić.

Możesz zmieniać ustawienia ciasteczek w zakładce po lewej stronie.

Link do polityki prywatności.