No i cholera wie jak to będzie. Czy sypnie śniegiem jak poprzedniej zimy, czy nie? Czy kupować biegówki do śmigania po plaży w Sopocie – czy jednak sezon będzie otwarty dla narciarzy i da się pojechać gdzieś w góry? Zima za pasem i trzeba zacząć planować nartowanie.
Obstawiam, że tak śnieżnie jak poprzedniej zimy nie będzie. Niestety. Przynajmniej na Pomorzu. Byłoby bajecznie, gdyby jedynym zmartwieniem była konieczność zakupu biegówek do nartowania po plaży, ale na razie jakoś nie umiem się przełamać, żeby zamówić narty biegowe dla nas. I nie chodzi tylko o kasę. To raczej kwestia uświadomienia sobie i odpowiedzi na pytanie: jak często człowiek będzie trenować ten sport? Gdzie przechowywać biegówki/ kije/ buty? Czy warto kupić, czy jednak wypożyczyć?
Najgorsze jest to, że jeśli nie kupimy, a spadnie śnieg w Trójmieście – to wszystko będzie już wypożyczone. I znowu nie uda się nawet spróbować jazdy na biegówkach. A fajne trasy są w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, czy na plaży – na takie nartowe bieganie. Z kolei zakup to ładownie kasy w coś, co może nie mieć sensu przy braku śniegu… I takie to dylematy człowieka nad morzem przed zimą 😉 Mamy jeszcze lato i na razie w onlinie nie ma jeszcze zbyt szerokiej oferty biegówek dla początkujących, więc jeszcze chwilę pewnie poczekamy z rozwianiem wątpliwości 😉 Fajnie byłoby trafić od razu ze sprzętem, przy pierwszym podejściu – ale zobaczymy jak będzie. No i czy będzie gdzie trzymać kolejne duperele. Bo mieszkając w bloku trzeba poświęcić 1 pokój na tego typu atrakcje 😉